Archiwum listopad 2009


lis 16 2009 Bezsens
Komentarze: 3

Jesienna depresja udziela sie juz chyba kazdemu, dopadla takze i mnie. Nic sie czlowiekowi nie chce na nic nie ma ochoty i wszystko widzi w ciemnych kolorach. Dochodze do wniosku, ze zycie poprostu jest do dupy, cale dnie spedzam w pracy wychodze rano jest ciemno wracam i znow ciemno na nic nie mam energi. Po utracie ksiezniczki staram sie wypelnic ta ogromna pustke jaka zostala roznymi wycieczkami, spotkaniami ze znajomymi czy wyjsciem do teatru albo kina ale to wszystko  pomaga tylko na chwile. Na dluzsza mete znow zaczynam myslec:( o tym jak sie czuje i co u niej slychac. poprostu strasznie mi jej brakuje Czy to jeszcze taka silna milosc czy moze juz paranoja? sam nie wiem.

Jesienne i samotne wieczory urozmaicam sobie serfujac po necie  i czytajac blogi:) albo ogladajac seriale. Ostatnio znalazlem stronke, ktora sprawia, ze czasami nie potrafie powstrzymac smiechu a innym razem daje mnóstwo do myslenia,  jesli bedziecie mieli chwilke czasu i ochote to polecam demotywatory.pl. pozdrawiam Was goraco.

gacuss : :
lis 05 2009 Bielsko-Biała
Komentarze: 4

No i stalo sie co mialo sie stac, prezes jak obiecal tak zrobil i  w środe pojechalismy do stolicy Podbeskidzia ogladac  moja nowa budowe. Kawał drogi mielismy do przejechania wiec musielismy wyjechac o 4  zeby na 8 byc na miejscu. Troche sie stresowałem to podróża bo niby o czym  cala droge rozmawiac z szefem. Ale jakos nam przelecialo i rozmowa caly czas sie kleiła. Przed 8 bylismy na miejscu no i generalnie wielkie WOW, pierwszy raz od czasów szkolnych zawitałem w ta część śląska. Pierwsze wrażenie bylo niesamowite, miasto położone jest na kilku wzniesieniach a tuż za nimi rozpościeraja sie juz tylko góry beskidu śląskiego i żywieckiego. I pomyslec, ze wiekszość z nas kojarzylo Beskidy ze Szczyrkiem, Wisła czy Żywcem. Przejeżdzajac głowna ulica miasta wyczuwa sie fajny klimat:). Widzielismy mnóstwo starych kamienic, ciekawy zamek z ogromnym placem, odnowion XIX wieczny dworzec PKP oraz pomnik bohatera mojego dziecinstwa czyli REKSIA:). To co jest również ważne to to, ze jest tam duzo parkow i zieleni, fajnie jest miec możliwość pospacerowac sobie popoludniami po parku nie wyjeżdzajac z miasta. Szkoda, ze nie bylo wiecej czasu zeby spokojnie zwiedzic  chociaż czesci miasta, no ale w koncu nie przyjechalismy na wycieczke tylko ogladac budowe. Generalnie jestem strasznie zadowolony, ze przypadla mi robota w takim mieście, mam nadzieje ze nie bede sie tutaj nudzil i zawsze znajde sobie cos do zwiedzania. Fajnie tez, ze zima za pasem a z tego co sie dowiedzialem na stoki do Szczyrku i Zywca jest rzut beretem:) wiec bedzie co robic. Drodzy moi jesli ktos z Was zna choć troche Bielsko i wie co ciekawego mozna tutaj zobaczyc to dajcie znac bo pod koniec listopada zaczynam tutaj dłuższy pobyt, pozdrawiam.    

gacuss : :
lis 02 2009 ktoś nowy
Komentarze: 2

No i zacząl sie listopad troche mrozny ale jakze sloneczny. Cały weekend przeleciał jak z bicza strzelil, niby wrociłem z delegacji w czwartek a od razu musialem pojechac po siostre i jej meza na lotnisko. Przyleciała z Irlandii spedzic troche czasu w rodzinnym domu no i jak sie pozniej  dowiedziałem oglosic pewne nowiny. Długo zwlekałem zeby powiedziec najbliższej rodzinie o swojej sytuacji ale ile mozna sciemniac, w koncu i tak wszyscy zaczna wypytywac, wiec postanowilem, ze piatkowe popołudnie bedzie najlepsze do szczerej rozmowy. Powiedziałem o swoich problemach. Nie mowilem o zadnych szczegolach bo to tylko sprawa miedzy mna a ksiezniczka. rodzice przezyli i przezywaja to strasznie szczegolnie mama ktora uwielbiała rozmowy z ksiezniczka, płakała cala nasza rozmowe. Siostra i szwagier staneli na wysokości zadania, pocieszali mnie jak tylko mogli doradzili abym choć troche uporzadkowal swoje zycie i starał sie robic wszystkie te rzeczy które chcialbym przezyc z ksiezniczka, w ten sposob bedzie  widziala, ze mimo wszystko byla dla mnie kims najwspanialszym na swiecie i nie chce wykreslac jej ze swojego serca.                                    W sobote rano gdy wydalalo sie, ze nic nie jest w stanie polepszyc mojego samopoczucia i wyrzutmow sumienia z powodu tego jak rozwalilem sobie zycie siostra znokautowala poprostu wszystkich. Siedzac rano przy sniadaniu oznajmila krótko acz treściwie, ze jest w 11 tygodniu ciązy i w maju spodziewa sie swojego pierwszego dziecka. Radosć w rodzinie jakich malo, wszyscy gratulowali i przytulali kochana siostrzyczke. To niesamowite, ze juz za pare miesiecy pojawi sie ktos nowy:). Postanowilem, ze jesli bylem takim kiepskim mezem to chociaz zostane najlepszym wujkiem na swiecie. Oby wystarczylo mi sil i zapalu :) Pozdrawiam  

gacuss : :