Komentarze: 7
Zima rozgościla się na całego a temperatury spadly grubo poniżej -10 stopni, to jednak nie spowalnia tempa naszych robót, które ida już pełną parą, harmonogram jest bezlitosny. W ferworze tych wszystkich prac i gąszczu firm które spotkały się na placu budowy często pojawiają się problemy które rozwiązujemy poprzez wzajemna pomoc. Tak było i w moim przypadku a mianowicie jakiś tydzień temu potrzebowałem duży dźwig do montażu deskowania, z pomoca przyszła mi pani kierownik z sąsiedniego obiektu. Przez to strasznie ułatwiła mi prace i oszczędziła kolejnych stresów no i oczywiście szefowskiej zjebki za brak organizacji. Poczułem się zobowiązany za tą przysługę i postanowiłem się odwdzięczyć. Gdyby chodziło o faceta sprawa byłaby prosta bo podziękowania skonczyłyby się na wypiciu razem jakieś dobrej wódeczki i po sprawie, ale z kobieta jest inaczej , bo niby jak wodeczka i po sprawie?? Jakos tak mi to nie pasuje. Postanowiłem załatwic to bardziej elegancko i dyplomatycznie dlatego zaproponowałem, ze w ramach podziękowania możemy wybrac się razem na piwko po pracy i pozwiedzac troche bielsko bo oboje jesteśmy przyjezdni. Kobitka o dziwo się ucieszyła więc umówiliśmy się na środe. Z każdym kolejnym dniem jakos tak gorzej się czuje bo tak : traktuje to spotkanie jako tylko i wyłącznie podziękowanie, bez zadnych podtekstów i zamiarów a chłopaki ciągłe sugeruja ze koleżanka potraktuje to jako swoista randke a ja w ser duchu mam tylko księżniczkę i pewnie cały wieczór będę o tym myślał. Boje się również porównań, ze kazdą jej mysł, każdy ruch, każde spojrzenie będę porównywał do ksieżniczki, i spotkanie skonczy się klapa bo zamiast rozmawiac będę się stresował. Z drugiej strony może to właśnie dobrze żeby tak wyjść, porozmawiać z kims nowym i przestac traktowac siebie jak nic nie wartego czlowieka. Sam nie wiem metlik mam w głowie i z duszą na ramieniu czekam do środy. Póki co trzymajcie kciuki.